wióreczko, różne przysmaki, bądź łakomą, zobaczysz jak łakomstwo bywa ukarane.
Zwierzątko nie oczekiwało wcale smutnego zakończenia swych spacerów po dębie i spozierało w sposób drwiący na dzieci, poruszając główką w lewo i w prawo. Widziało ustawioną przez Pawełka klatkę i dostrzegło orzechy i migdały w niej rozsypane, Gdy dzieci ukryły się za pniem drzewa, wiewiórka zbiegła na dół i przeciągnęła łapkę przez szczebelki. Ponieważ połów tą drogą się nie udał, poczęła szukać drogi dla dostania się do wnętrza klatki. Dostrzegłszy drzwiczki otwarte, zawahała się chwilę, spróbowała dostać orzechy łapką, ale się jej to nie udało, więc posunęła się w głąb, co ujrzawszy dzieci pociągnęły koniec tasiemki i wnet wiewiórka została uwięziona. Strach ją zdjął, opuściła z pyszczka orzech i poczęła krążyć dokoła, szukając wyjścia. Niestety, nie było sposobu wydostać się z klatki. Dzieci rzuciły się ku niej uszczęśliwione i w tryumfie zaniosły uwięzioną do pokoju Zosi, która przywołała wnet służącą, by się pochwalić przed nią swą zdobyczą.
Służąca wcale nie była zadowoloną z tego nabytku.
— Cóż poczniemy z tą wiewiórką? — zapytała. Będzie nas kąsała i sprawi hałas
Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/209
Ta strona została uwierzytelniona.