Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.

trzy razem ofiarowały jej prześliczny bukiet, a także mamusia Stokrotki dostała wspaniałą wiązankę pachnących kwiatów, jako dowód wdzięczności za dar tak dobrze pomyślany.




VI.
W ROK PÓŹNIEJ.
Pies wściekły.

Pewnego dnia Stokrotka i Madzia bawiły się przed domem pod sosną rozłożystą. Wielki pies czarny zwany Kalo — leżał przy nich. Stokrotka zajęta była wkładaniem mu na szyję obroży z kwiatów. Wianuszek ten uwiła właśnie Kamilka z jakiegoś kwiecia. Ale pies bronił się od tej ozdoby i jak tylko wieniec przeszedł do połowy łba, wstrząsał nim i wieniec spadał na ziemię.
Stokrotka groziła mu nadąsana:
— Ejże, Kalo, jeśli jeszcze raz zrzucisz, to ci dam porządnego klapsa!
Następnie podnosiła wianek, wołając:
— Spuść zaraz łeb!
Kalo spuszczał głowę z miną obojętną. Stokrotka wciskała mu przyciasny wianuszek