Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

gałąź pochyloną i przy jej pomocy wyskoczyła z niepożądanej kąpieli.
Nie widząc już Zosi, pobiegła co tchu ku domowi, wołając:
— Na pomoc! Na pomoc!
Kosiarze, pracujący w pobliżu, przybyli na krzyk dziecka. Kobiety grabiące siano również pośpieszyły ku Stokrotce, ociekającej wodą.
— Panienka wpadła do wody! — krzyczały przerażone.
— Ratujcie Zosię! Zosia się topi! — szlochała Stokrotka, wskazując sadzawkę w ogrodzie.
Jedna z kobiet dostrzegłszy białą sukienkę Zosi unoszącą się na powierzchni, zaczepiła o nią zręcznie widłami i przyciągnęła dziewczynkę do brzegu, poczem schwyciła ją na ręce.
Kamilka i Madzia, zwabione powstałym hałasem, przybiegły na miejsce wypadku, płacząc i krzycząc razem ze Stokrotką, matki dziewczynek przybyły również i za nim się wyjaśniło z jakiego powodu Zosia wpadła do wody i dlaczego Stokrotka także cała była zmoczona zajęto się przebraniem jej i wysuszeniem mokrych włosów.
Wreszcie Stokrotka opowiedziała całe zajście, a matka, tuląc ją do siebie, upominała zlekka: