Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/59

Ta strona została uwierzytelniona.
IX.
Gruszki skradzione.

W kilka dni po historji z jeżami, pani Marja zaprosiła na obiad paru sąsiadów a także miała przybyć pani Fiszini z Zosieńką.
Kamilka i Madzia były zawsze ubrane skromnie, włosy miały gładko przyczesane, a jeśli oczekiwały gości, przypinano im na główkach duże kokardy ze wstążki. Stokrotka również nosiła sukienki niezbyt strojne, ale czyste i świeże, ciemne jej włoski spadały w długich zwojach na pulchną szyjkę i ramiona.
Przed samym obiadem nadjechała pani Fiszini w sukni jasno lila, przybranej masą koronek, aksamitek i przeróżnych ozdób, czyniących z niej jakieś dziwadło. Wszyscy goście zebrani byli na ganku, gdy powóz podjechał i przesadzista dama, wysiadła, spoglądając dokoła wzrokiem osoby nie wątpiącej ani na chwilę, że budzi ogólny zachwyt. Zmierzyła przelotnem spojrzeniem skromne toalety pań obecnych i uśmiech zadowolenia zabłysł na jej twarzy, była bowiem pewną, że wszystkie inne zakasuje swym strojem. Nie dostrzegła atoli złośliwych spojrzeń