Znowu zalała się łzami i szlochała coraz głośniej.
— Twoja nowa lalka jest w lesie? W jaki sposób tam się dostała? pytała matka Stokrotki, nie wiedziała bowiem.
— Zabrałam ją z sobą na spacer, a potem posadziłam pod dużem drzewem, gdy zbierałyśmy poziomki. A potem grzmiało i ja się bałam piorunów.... Uciekałyśmy od burzy i zapomniałam o lalce....
— Być może drzewo ochroniło ją od zmoczenia, ale po co ją zabrałaś z sobą? Mówiłam ci już tyle razy, że nie należy brać lalek na długą przechadzkę, bo stanowią przeszkodę w zabawie.
Stokrotka słuchała w pokorze strofowań matki, uznając swą winę.
— Kamilka i Madzia odradzały mi również, szepnęła, ale nie chciałam rozstać się z moją śliczną lalusią!
— Jesteś ukaraną za swój upor; do jutra będziesz niepokoiła się myślą, czy nie przytrafiło się lalce co złego, czy nie popsuła się na deszczu, a może jakie zwierzęta leśne poszarpały ją lub kto z przechodzących zabrał....
— Ach, mamusiu droga! zawołała Stokrotka składając rączki błagalnie, niech mamusia poszle służącego do lasu. Opowiem
Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/75
Ta strona została uwierzytelniona.