— Czy cię ta wizyta zabawi? moje dziecko? zapytała pani Marja.
— Bardzo, matuchno kochana — odrzekła Kamilka. Dosyć lubię Zosię, która czuje się tak bardzo nieszczęśliwą!
— To bardzo ładnie z twej strony — pochwaliła ją matka — bo przecież dwa razy byłaś ukaraną z jej powodu.
— Zosia taka była tem zmartwiona, że nie mogę mieć do niej żalu, odpowiedziała Kamilka.
— Cieszę się, że jesteś dobra i wyrozumiała, rzekła pani Marja, całując córeczkę. Odpisz więc, że przyjedziemy napewno.
Kamilka podziękowała matce i pobiegła zawiadomić Madzię i Stokrotkę o jutrzejszej wycieczce. Napisała następnie ładny liścik do Zosi, przyrzekając w imieniu mamusi, że wybiorą się wszyscy, całym domem, to jest dwie starsze panie i trzy dziewczynki do pani Fiszini. Dodała przytem, że ubiorą się skromnie, aby bawić się swobodnie na świeżem powietrzu.
Cały dzień dziewczątka były zajęte przygotowaniami do jutrzejszej wycieczki. Stokrotka chciała włożyć białą muślinową sukienkę, Kamilka i Madzia wolały prościutkie płócienne. Pani Rosburgowa przychyliła się do ich zdania. Stokrotka upierała się, że za-
Strona:Sophie de Ségur - Przykładne dziewczątka.djvu/89
Ta strona została uwierzytelniona.