że jeden bez drugiego obejść się nie mogło. Brał ją też ze sobą Maciej do swego przybytku w lesie i całe godziny tu spędzali. Gdy podrosła i była już o tyle mądra, że mogła już rozumieć obrazki, Maciej pokazywał jej różne na książkach, które z sobą przywiózł i powiadał, jak się który, nazywa. Były to widoki i z Poznania i Warszawy i z Krakowa i z różnych polskich miast. Czasami dziaduś pytał: “Który ci się najlepiej podoba?” A ona patrzała figlarnie na niego i mówiła: “Tam gdzie dziaduś mieszkał”. To dało nową myśl staremu. Tu na obrazku nie było jego wioski, ale może mógł ją wnuczce pokazać. Wziął kij i zaczął kreślić rozmaite kółka na piasku, które miały oznaczać domy, tak, że wreszcie oznaczył całą swoją wieś. Pokazał jej gdzie jego dom. Z niezmierną uwagą przypatrywała się temu Kasia, a że zawsze w pomysłach ścigali się z dziadkiem, więc i teraz skoczyła pod drzewa po szyszki i różne kawałki i w miejscach, gdzie dziaduś oznaczył, ona budowała imitacye prawdziwych domów.
Tak powstał pierwszy plan osady polskiej nakreślony ręką starca, a dopełniony przez wnuczkę w niedostępnych lasach wisconsinskich. Ka-
Strona:Staś Helena - Polski pień.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —