Strona:Staś Helena - Polski pień.djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.
— 23 —

Fryc stanął.
— Czy to twoje ostatnie słowo?
— Tak! — rzekła zapytana.
— Więc ja ci teraz powiem — mówił Hunzfoth, że pożałujesz tego. Zniszczę całe twoje polskie gniazdo, tak, że je więcej nie poznasz. Zaśmiał się dziko i zawrócił.
Kasia, aż zdrętwiała. Teraz wiedziała kto zeszpecił Poznań w “Dziadusiowej Polsce” i nie dość mu tego, lecz groził jeszcze zniszczeniem całego tego roskosznego zakątka.
To akurat, tak pomyślało dziewczę, jak w prawdziwej Polsce za morzem. W ciężkiem utrapieniu przeszło jej kilka dni. Nie myślała zajrzeć na polankę, obawiając się czegoś strasznego. W niedzielę chciała iść rano do kościoła, lecz że matka także miała tę intencyę, więc Kasi wypadło iść na nieszpory. Stanisław od owej niedzieli co tydzień przychodził na nieszpory w nadziei, że znowu mu się uda zobaczyć i odprowadzić Kasię do domu. Skoro ją tylko zobaczy, pilnował się aby, się z nią spotkać. No i powtórzyło się to samo: Znowu sobie szli gwarząc i znowu Niemiec Hunzfoth ich szpiegował.
Kasia nie miała zamiaru zaprowadzić Stanisława dzisiaj do “Dziadusio-