Strona:Staff LM Zgrzebna kantyczka.djvu/57

Ta strona została przepisana.
POGRZEB SZCZĘŚCIA.


Proszę was, przyjdźcie wszyscy, dobrzy przyjaciele!
Na gruzach swego szczęścia odprawiam dziś stypę,
Pogrzebawszy je nocą w wystygłym popiele,
Stuletni miód przyniosę pod stuletnią lipę
I razem uczestniczyć będziem w gorzkiem dziele.

Spraszam wszystkich, mających twarze nieradosne,
By mi dłoń współczująco uścisnąć przybyli,
Pocieszyć i opłakać utraconą wiosnę,
Potem milczeniem uczcić uroczystość chwili,
Kiedy poczną na trumnę głucho ścinać sosnę.

Bo trumnę przysposobić rozkażę sosnową
I nim ją — pustą — lśniącym zechcą zabić ćwiekiem,
Wrzucę w nią darowiznę kwiatów pamiątkową,
A potem przykryć każę ją na zawsze wiekiem
I pochować pod płytą z krzyżem marmurową.

A gdy wreszcie pójdziecie i sam się poczuję,
Zapomnieć będę starał się z kielichem w dłoni
Tę, co mi nigdy kwiatów już nie ofiaruje,
Która innym już ustom całowań nie broni
I którą w swej samotni gorzko opłakuję.