którego był car Iwan spłodził z Marfy Nagiej (ten chował się w Uhleczu, dziecię w dziewięci lat), przez wielką a chytrą niecnotę postarał się Borys, że go zgubił. A iż rzecz jest godna pamięci, krótko wspomnę, jako się to stało. Byli dwaj synowie bojarscy, których zwano Mikita Koczałow i Daniłka Bitachowski, którzy byli clientes[1] Borysowi. Tym powiedział Borys tajemnie: że wola jest hospodarska, aby jechali do Uhlecza zarzezali Dymitra carewicza, dając przyczynę, że ludzie niektórzy niespokojni buntują się i chcą podnieść Dymitra carewicza, wojnę, rozruch i zamieszanie w ziemi, czemu zabiegając, potrzeba, żeby carewicz Dymitr nie był żyw. Przecie oni synowie bojarscy (jako to u tego narodu carska krew jest in summa veneratione[2]) chociaż byli intimi[3] Borysowi, trwożyli się. Rzekł im potym Borys: »Przywiodę was do hospodara, że to sami usłyszycie z ust jego«. I wprowadził ich do pokoju carskiego. Tamże po cichu coś innego z carem Fedorem mówił podobnym fortelem, jako była Messalina[4], onus terrae[5], oszukała Klaudyusza cesarza, męża swego. Tych przykładów Borys z pisma nie wiedział, bo ni czytać ni pisać nie umiał, ale zmysłu miał dosyć ile na złe. Kazawszy inszym z pokoju wyniść, gdy oni tylko dwaj synowie bojarscy zostali, głosem począł mówić do cara Fedora: »Nie chcą mi wierzyć, com im twoim imieniem hospodarskim rozkazał, powiedz im sam, że to jest wola twoja«. Car Fedor rozumiejąc, iż o to szło, co Borys z nim cicho mówił (na zabicie brata nigdyby był konsensu[6] nie dał, i bardzo go potym żałował), na onę instancyą Borysową, rzekł do tych dwóch: »Uczyńcie,
Strona:Stanisław Żółkiewski-Początek i progres wojny moskiewskiej.djvu/025
Ta strona została przepisana.