wanicę, Inflantkę, Roznownę, którą czasn wojny inflantskiej wzięto było dziecięciem małym. Przez tę wychowanicę do tego Szweda, a przezeń chciała, żeby król jegomość wiedział. Której to stąd pochodziło, że ten szalbierz Rostrycha chciał wyjąć syna jej Dymitra z grobu, z cerkwie uhleckiej, gdzie natenczas był pochowany i wyrzucić rzkomo te fałszywego albo domniemanego kości Dymitra; co onej jako malce własnej[1] było żałosne. Przecież przez subtelności[2] niejakie zabieżała temu, że nie ruszono kości z tego grobu, które potym za panowania Szujskiego przeniesione są do stolicy.
Wiedział pan wojewoda sandomirski i o tym wskazaniu matki własnego Dymitra, lecz rozumiejąc, że pewne panowanie miało być tego impostora, nie przestał swego przedsięwzięcia. Toczyła się tragedya: wesele[3] w Krakowie z pompą, droga do Moskwy na kotczych[4], na karetach z okrutnym orszakiem niewiast, białychgłów. Wesele się odprawiło a zaraz w kilka dni szalbierza zabito i naszym się dostało i wstydowi białogłowskiemu nie przepuszczono.
Kniaź Wasyl Szujski powodem tego wszystkiego[5], z pomocą braci swych, Galiczynów i wielu innych bojar. Kniaź Mścisławski nie wiedział o tym, bo mu się nie śmieli powierzyć. Tenże kniaź Wasyl Szujski z pomocą tychże, którzy mu tego pomagali, trzeciego dnia panem się uczynił. Posły jego królewskiej mości, którzy na to wesele przyjechali, w Moskwie zatrzymał. Pana wojewodę sandomirskiego z córką jego do Jarosławia, inszych do różnych zamków moskiewskiej