ziemi, do więzienia porozsyłał. Rozesłał i po wszystkich prowincyach państwa moskiewskiego, odbierając przysięgę. Ale tak wilcze wdarcie się jego na państwo wielom ludzi nie było smakowite i przyjemne. Jako to bywa, gdy równego fortuna nagle wyniesie, od tych, co go w równości z sobą widzieli, nie bywa bez zazdrości. Chcieli niektórzy elekcyę wolną mieć po naszemu, zaczym potym od Szujskiego byli karani, który spraktykowawszy sobie mir[1] i strzelce, tych, którzy się odzywali z elekcyą, zatłumił.
Acz większa część prowincyj oddała mu przysięgę i posłuszeństwo czynili, jednak niektórzy nie chcieli, a osobliwie w siewierskiej ziemi Putywl zamek główny, a za powodem tego zamku insze niektóre, ani przysięgali na imię jego, ani mu posłuszni być chcieli i z niechęci, którą przeciwko niemu mieli, puścili głos, że impostor[2] miał uciec. Ten rumor[3] najbardziej i najsubtelniej mnożył kniaź Hrehory Szachowski, człowiek zacnego urodzenia i niesprosny. Ten przez subtelne praktyki[4] i przez popy udawał, że Dymitr żywię. Posłał potym Szujski wojsko do siewierskiej ziemi, ale je Siewierzanie pogromili.
Długoby historyą pisać, co się działo przez niejakiego Bołotnikowa, człowieka podłego, który rzkomo to imieniem Dymitrowym wojska wiele zebrawszy, pod Moskwę był podstąpił i bardzo ciężki był Szujskiemu, jakie bitwy, jakie oblężenia, dobywania Tuły, Kaługi i inszych zamków, długoby pisać.
Rozsyłali bojarowie moskiewscy, Szujskiemu przeciwni, na różne miejsca, a osobliwie do Sambora, pytając się o Dy-