urzędniki przy królu jegomości będące, solicytowali i incytowali[1], żeby król jegomość tej sprawy nie zaniedbywał.
Zaczym też królowi jegomości zaczęła ta sprawa w głowie czwałać[2]. Communicato consilio[3] z obecnemi natenczas przy dworze senatory, posłał król jegomość do pana hetmana księdza Firleja, referendarza koronnego, z wierzącym[4] listem. Pan hetman dotąd nic a nic nie wiedział o tej sprawie. Wyprawował się z wojskiem na Ukrainę i już z domu był ruszył do wojska. W drodze kilka mil przed Zbarażem był pogonił go ksiądz referendarz. Po oddaniu listu wierzącego to wszystko, co zachodziło i co do króla jegomości o tej okazyi do państwa moskiewskiego donoszono, przełożył mu, dokładając, iż panowie senatorowie, przy królu jegomości obecni, radzą królowi jegomości, aby tej okazyi nie opuszczał do pomnożenia sławy i rozszerzenia państw rzeczypospolitej. Żądał przytym, żeby się pan hetman o tym z świeżo zmarłym[5] panem Janem Potockim, wojewodą bracławskim, natenczas starostą kamienieckim, zrozumiał; do którego też list wierzący dał, żeby społem sposobili ludzie służebne, jakoby tego przedsięwzięcia królowi jegomości chętnie pomogli. Wspominał i to ksiądz referendarz, że czekać sejmu, w długąby ta rzecz poszła, a idzie o to, żeby okazya nie spełzła. Więc iż król jegomość niemieszkanie[6] myślił się ku Lublinu ruszyć, a potym na.Kijów do siewierskiej ziemi, żeby pan hetman z wojskiem w Kijowie drogę królowi jegomości przechodził.
Pan hetman, iż nagle i niespodziewanie była mu ta