liczyn i kniaź Daniło Mezecki: dosiągszy nauki od Szujskiego, odpisali, żeby Ślizien nie jeździł, bo jeśli przyjedzie, uczyni to na swą szkodę. Dołożyli w liście: że hospodar wielki żadnych posłów od króla jegomości przyjmować i zsyłać się z niemi nie chce, ażby wyszedł z państw moskiewskich. Tak się już był nadął onemi successibus[1] i onym wojskiem cudzoziemskim, którego miał do ośmiu tysięcy; więc wojska moskiewskie kupił, kniazia Dymitra brata swego nad niemi przełożywszy. Tatarów też, po których posłał, oczekiwał, ztąd niewątpliwie zwycięstwo sobie obiecywał.
A iż mu się było powiodło na inszych zamkach, iż je tak łacno rekuperował, spodziewał się i Białą także wziąć. Kniazia Chowańskiego i kniazia Jakóba Boratyńskiego z moskiewskim wojskiem, a Edwarda Hornostajna[2] cudzoziemców, którzy byli świeżo Osipow i Wołok wzięli, tam podesłał. Zamek Biała świeżo przez staranie pana starosty wieliskiego[3] dostał się był do rąk króla jegomości za wymorzeniem Moskwy głodem. Tamże i wtenczas był pan starosta wieliski, miał przy sobie kilkaset żołnierzy, kozaków też pod tysiąc. Dał im harc. W polu zdarzyło się dobrze naszym. Gdy mocą podstąpili pod zamek, strzelbą ich szkodził. Prochu a żywności, iż mało co miał, pisał a pisał, prosząc o ratunek, że tygodnia nie może dłużej oblężenia wytrwać.
Wspomniało się, jako wojsko naszych ludzi, które pod stolicą przy szalbierzu było, za jego do Kaługi ucieczeniem, a odstąpieniem pana Sapiehy od Trojce do zamieszania przyszło i ku Osipowu i Wołoku ustąpiło. Ze śmiercią kniazia Rożyńskiego tym większa stała się konfuzya. Nawet w Chlipinie rozerwawszy się, jedni (jako się wspomniało) do szal-