Gdy już tak Szujski do dworu swego zajechał, choć to będąc pod strażą, zrozumiewał się jednak z ludźmi, których sobie i domowi swemu chętnych rozumiał. Strzelce chciał pieniędzmi przekupować, a siła tam na strzelcach należy, bo ich było do ośmiu tysięcy in summa[1], macał sposobów, ażeby się był mógł przeciwko fakcyi przeciwnej pokrzepić. Skoro to bojarów doszło, onegoż Zacharya Lepunowa przysłali do niego. Miał z sobą czerńca z Czudnowa monastyra, sanie pokryte; bo po mieście białegłowy, zwłaszcza zacno, i lecie[2] na saniach jeżdżą. Gdy on czerniec Szujskiego pytał: jeśli chce być czerńcem?, on się opowiadał: że nie miał tej woli. Ale mu to nie szło, bo Lepunow z kilką inszych mocno go w ręku trzymali, a onemu czerńcowi strzydz kazali. I włożywszy go na sanie, do monastyra odwieźli i tam przecie pod strażą go mieli.
Pan hetman wziąwszy wiadomość o złożeniu Szujskiego z carstwa, a widząc, że impostor, na okazyą z tej miary czychając, prędko się ku Moskwie spieszył, napisał list[3] do dumnych bojar[4], pochwalając, że Szujskiego z państwa złożyli, dając im znać, że szalbierz ku stolicy następuje, że mając o tym od króla jegomości rozkazanie, chce im być przeciwko szalbierzowi ratunkiem i od wszystkiego niebezpieczeństwa obroną. To częstokroć intimując[5], że król jegomość samym chrześciańskim politowaniem poruszony przyszedł, słysząc, jakie w tej ziemi dzieje się zamieszanie, chcąc rozlanie krwie
uśmierzyć i ująć, a państwo to uspokoić, uciszyć. Ośm mil było tylko od stolice, kiedy mu przyniesiono na list respons, który to w sobie zamykał: że ratunku nie potrzebują, żeby