zawijają); czytał to Wasyl Talepniew. Pan hetman, acz jako wiem, posyłał do króla jegomości, zaraz po potrzebie kłuszyńskiej, spodziewając się, że do traktatów miało przyjść; prosząc, żeby z senatu i innych, ktorzyby byli do tego sposobni, król jegomość posłał; gdy żadnej nauki ad eventum istum[1] nie miał. Jednakże, jeśli dla niesposobności zdrowia króla jegomości, którą pod tym czasem był złożon, z jakiejli też innej przyczyny, nie przysłano panu hetmanowi żadnej informacyi. A iż rzeczy były nagłe, które odkładu nie cierpiały, gdyż Moskwie nie przychodziło inaczej, jeno nieomieszkanie o sobie radzić, szalbierz, który tuż był, przez swoje instrumenta[2], a miał u wielkiej części pospólstwa moskiewskiewskiego wielki fawor, starał się o się. Zaś patryarcha solicytował[3], żeby (a podawał ze dwóch jednego) obrali, albo kniazia Wasyla Galiczyna, albo Mikitycza Romanowa, syna metropolity rostowskiego; chłopiec[4] to był w piętnastym może roku. Ta była tego rekomendacya, że metropolit rostowski, jego ojciec, brat był wujeczny cara Fedora, gdyż cara Fedora car Iwan tyran spłodził był z siostry rodzonej Mikity Romanowicza, a Mykity Roinanowiczow syn, to metropolit rostowski. Więcej jednak za patryarszynym zdaniom studia populi[5], a duchowieństwo wszystko prawie na Galiczyna inclinabat[6].
Obawiając się tedy pan hetman, żeby na którąkolwiek stronę rzeczy się nie ciągnęły i nie trudniły, mając osobliwy na to respekt[7], że dostatku do kończenia rzeczy wojną nie było; choć to informacyi żadnej nie miał od króla jegomości,