pana hetmana przywiedzione. Nie zdało się tedy z tym otwierać, iżby Moskwa, u której było inrisum[1] imię krola jegomości, nie sparznęła[2] i do impostora, albo gdzieindziej chęci nie obróciła.
Zostawała sprawa z impostorem i wojski, które przy nim były. In pactis[3] to było postanowiono, że pan hetman podjął się pana Sapiehę[4] i wojsko polskich i litewskich ludzi, którzy się przy impostorze wiązali, od niego odwieść; a gdzieby po dobrej woli nie chcieli, mocą przeciw nim a społem z bojary moskiewskiemi o zniesienie i zgładzenie impostora staranie czynić. Przeto tedy czyniąc umowie dosyć, posłał pan hetman do pana Sapiehy i tego tam wojska, napominając ich, żeby wiedząc, iż stolica cara moskiewskiego przysięgę uczyniła i zdała się na imię królewicza Władysława, żeby oni tym się kontentowali, spraw króla jegomości i rzeczypospolitej, ojczyzny swej, w której się porodzili, nie trudnili, a tego człowieka impostora, przy którym się pod te czasy, będąc od niego oszukani, bawili, żeby albo przywiedli go dobremi sposobami do tego, aby się królowi jegomości pokłonił, (powiadał pan hetman, że chciał uczynić za nim intercesyą[5] do króla jegomości, iżby mu król jegomość Grodno albo Sambor dał), gdzieby też po dobrej woli impostor tego uczynić nie chciał, żeby albo go wydali, albo odstąpili.
To in istum eventum[6] pan hetman czynił, iż już wedle umowy był mu wydany z Moskwy kniaź Wasyl Szujski, przeszły car, i z bracią kniaziem Dymitrem i Iwanem, życzył tego, żeby i tego impostora królowi jegomości odesłać, iżby