Strona:Stanisław Żółkiewski-Początek i progres wojny moskiewskiej.djvu/101

Ta strona została przepisana.

skiego wojskiem i z samym Szujskim stało, czego przed tym nigdy nie czynił, wyjechał z zamku, chcąc traktować z panem wojewodą bracławskim i panem kanclerzem[1]. Bo na to patrzał, że gdy do szturmu nasi przypuszczą, nie miało być przez szkody w ludziach i nie radby był przeciwko sobie tym ludzi naszych irytował. I za tym w rozmowie z panem kanclerzem obwoływał się, jaka będzie umowa na Moskwie z bojary, że on miał tak przystąpić. Ale pan wojewoda bracławski był morae impatiens[2] i one rokowanie, nie pozwalając mu dalszego frysztu, rozerwał. Rozumiał, że to Szeinowi z bojaźni przychodzi, a rozerwawszy rokowanie, w kilka godzin, kiedy się też Moskwa jako najlepiej gotowała, do szturmu ludzie przypuścił. Lecz praesidiarii nullo suo periculo[3] i z wału i z onych baszt odstrzelali, odbili naszych. Dopiero znowu kazał baszty bić i potłuczono je, ale nullo operae praetio[4]. Chciał i znowu kusić szturmu i pogubiłby był więcej ludzi a i tak zginęło ich było do kilkanastuset. Ale deszcz okrutny, prawie kiedy już miano do szturmu przypuszczać, spadł i on szturm impediebat[5] i to salvavit[6], że więcej, ludzi nie zginęło.

Król jegomość pod tym czasem wpadł był w chorobę, na łóżku leżał. Lecz gdyby był zdrowszy, pewnieby był nie dopuścił tego szturmu, bo i potym częstokroć wspominał, że ten szturm nie rozmyślnie był czyniony. Potym też i sam pan wojewoda bracławski, podobno też obaczywszy się, że tym nic nie miał sprawić, zaniechał. Działa jednak tamże za koszami stały, bez żadnej słusznej przyczyny; piechota, której nie wielo było, częstemi się wartami nędziła. Bardzo o male

  1. kanclerzem, lit. Lwem Sapiehą.
  2. morae impatiens, nic cierpiący zwłoki.
  3. praesidiarii... obleżeńcy bez najmniejszego swego niebezpieczeństwa.
  4. nullo... nie warto było zachodu.
  5. impediebat, wstrzymał.
  6. salvavit, uratowało.