Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Życie i miłostki imperatorowej Katarzyny II.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

cesarzowa przysyła go w najlepszych zamiarach, by Piotr sam sobie obrał na dalszy pobyt siedzibę i ułożył tryb życia według własnej fantazji. A gdy dodał, że na przeszkodzie związkowi z Elżbietą Woroncow nikt stawać nie będzie i że zapewne za dni parę zjedzie do Ropczy — zachmurzone oblicze eks cesarza poczęło się rozjaśniać.
Zaprasza nawet Orłowa wraz z towarzyszami, dwoma oficerami, z któremi przybył, na śniadanie. Podczas śniadania melduje pokornie Aleksy, że znając, jak cesarz ceni dobre wina, pozwolił sobie przywieźć butelkę niezrównanego burgunda.
Nalewają kielichy, a gdy Piotr upił parę łyków, naraz pada na podłogę, jak trafiony gromem. Po chwili jednak zrywa się krzycząc: „jestem otruty!”
Albo doza trucizny była zbyt mała, albo cesarz wypił nieznaczną ilość — lecz widocznem jest, że zamach się nie udał. Spiskowcy siedzą jak skamienieli nie wiedząc, co począć.
Na coraz głośniejsze krzyki Piotra, wpada do pokoju Grzegorz Orłow, który oczekiwał na rezultat przed domem, chwyta nieszczęsnego, siłą stara mu się rozchylić usta i wlać reszki trucizny. I to nie pomaga, bo oszalały Piotr gryzie go z taką siłą w palec, iż ten z przekleństwem puszcza ofiarę.
Co robić? krzyki stają się coraz głośniejsze, przed drzwiami pojawiają się domownicy. Czterej oprawcy rzucają się na eks cesarza, powalają na ziemię, starają poduszkami zadławić, by ślad zewnętrzny gwałtu nie pozostał. Lecz i to nie pomaga: Piotr chrypi i wzywa pomocy. Wtedy zimny, jak drapieżny zwierz, Aleksy Orłow bierze serwetę, okręca koło szyji i własnoręcznie dodusza monarchę.
Tak się odbyła scena zamordowania Piotra III, scena oczywiście starannie ukrywana przez rosyjskich historyków, którą obecnie dopiero całkowicie zrekonstruować się udało. Trzeba przyznać, że bolszewicy mieli do-

17