kazywać się przy dworze. Z trudem mogłabym oddychać tym samym powietrzem, jakim on oddycha!“
Aleksy jednak był tak bezczelny! I pokazywał się w pełnym blasku łaski imperatorowej, obsypany dostojeństwami i zaszczytami. Odezwanie się ks. Woroncow-Daszkow miało ten skutek jedynie, że uczyniło z całej rodziny Orłow — jej wrogów śmiertelnych.
W piękną księżycową noc zwłoki nieszczęsnego Piotra III, specjalnie ucharakteryzowane, o uszminkowanej twarzy, przewieziono z Ropczy do klasztoru Aleksandra Newskiego. Tam je wystawiono na widok publiczny. W parę dni później z ogromnym przepychem i ceremoniałem złożono do grobów cesarskich.
Katarzyna nie miała jednak tyle śmiałości, by pokazać się na pogrzebie męża i podczas uroczystości pogrzebowych była nieobecną.
Jak oczekiwać tego należało, zaraz po wstąpieniu Katarzyny II na tron, deszcz nagród i odznaczeń spadł na jej popleczników. Oczywiście lwia część przypadła Orłowym, specjalnie Grzegorzowi, faworytowi imperatorowej.
Prócz tytułu hrabiowskiego, zostaje on generalnym adjutantem carycy, szefem kawalergardów, kawalerem niebieskiej wstęgi Rosji, w końcu feldmarszałkiem i księciem. On jeden przez długi szereg lat miał prawo wyłącznie nosić na piersi odznaczenie: portret cesarzowej, obsypany brylantami.
Że majątek jego sięgał miljonów — zbytecznem jest dodawać. Podarowano mu siedziby carskie — Ropczę i Gatczino oraz wspaniały pałac w Petersburgu, prócz majątków w Estlandji i Liflandji. Już w pierwszych