Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Życie i miłostki imperatorowej Katarzyny II.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

Pozostali dwaj bracia Grzegorza — Iwan i Włodzimierz, wielce w spisku pomocni, również otrzymali hojne nagrody.
Władza Grzegorza Orłowa była równą władzy panującego, lecz miał on nienasycone ambicje. Pragnął pójść jeszcze wyżej, zamierzał poślubić Katarzynę II. Było to najgorętszem pragnieniem jednocześnie carycy, która kochanka ubóstwiała. Kroki przedwstępne robili bardzo sprytnie, bo organizowali całe delegacje, w imieniu ludu rosyjskiego błagające o to małżeństwo, jak o zbawienie ojczyzny. Miało się odnieść wrażenie, iż naród domaga się związku — oni zaś ulegają powszechnej woli. Sprawa niemal była przesądzona, gdy nastąpiła rzecz niezwykła. Senat stale powolny wobec Katarzyny II, nagle zaprotestował. W jego imieniu kanclerz Panin oświadczył, iż pani Orłow cesarzową rosyjską być nie może. Projekt marjażu odłożono, czem faworyt nie martwił się zbytnio, będąc zadowolony ze stanowiska cesarza, caryca zaś by go udobruchać, przygotowała dlań po cichu patent na tytuł książęcy, którego chwilowo nie ogłaszano.
Ślepe przywiązanie imperatorowej do Orłowa nie było pozbawione podstawy. Był jedynym człowiekiem na którego niezwyką wierność i oddanie liczyć mogła. Dzięki nieprzeciętnej odwadze i energji ratował ją w najtrudniejszych sytuacjach i dzięki tylko stanowczości Grzegorza stłumiono w zarodku trzy spiski, wynikłe na początku panowania Katarzyny II. Z czasem jednak stosunek wzajemny począł się psuć.
W gruncie pozostał Grzegorz Orłow tem, czem był niewykształconym, ordynarnym brutalem. Bezceremonialność, jaką ujawniał w stosunku do cesarzowej zdumiewała wszystkich. Nie liczył się z monarchinią zupełnie, dopuszczał uchybień tak jaskrawych, że żadna szanująca kobieta nie pozwoliłaby na to swemu kochankowi.
Po dziesięciu latach quasi małżeńskiego pożycia, sto-

21