Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Życie i miłostki imperatorowej Katarzyny II.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.

dzisiejszych bolszewików, gromi carskie wojska, zdobywa miasta i ciągnie w zwycięskim pochodzie na Moskwę.
Katarzynę ogarnia przerażenie. Niema mężczyzny, który dopomógłby radą. Poczyna być jej żal Grzegorza Orłowa; ten swą energją napewno opanowałby sytuację.
Nagle pewnego dnia do jej gabinetu wpada młody oficer:
— „Niech żyje carowa! Buntownik został zwyciężony.“ Oficerem tym, składającym meldunek był Grzegorz Potemkin. W dalszym ciągu melduje: „Pugaczowa rozbito, ujęto i wiozą go, zamkniętego w żelaznej klatce.” Cesarzowa odetchnęła. Cały dwór i senat spieszą złożyć gratulacje: raz jeszcze matuszka Rossija została uratowana. Wzrok imperatorowej przez chwilę tylko spoczął na przynoszącym wieść, lecz ta chwila wystarczała... pojął, że otrzyma nagrodę.
Grzegorz Potemkin był synem dymisjonowanego majora, rodzina zaś jego, polskiego pochodzenia, osiadła na stałe w Rosji, nie odznaczyła się dotychczas niczem. Urodzony w 1736 r. w Smoleńsku otrzymał więcej niż skromne wychowanie i początkowo miał się poświęcić stanowi duchownemu, później zaś odkrył w sobie talenty wojskowe i wstąpił po pułku gwardji konnej w Petersburgu.
Na szersze horyzonty Potemkin wypływa podczas zamachu stanu 1762 r. Opowiadają niektórzy historycy, że w pamiętną noc 30 czerwca, gdy Katarzyna w wojskowem ubraniu, na koniu, ciągnęła na czele wojsk do Oranienbaumu, Potemkin znajdować się miał w jej świcie a posłyszawszy, że cesarzowa nie ma gardy przy szpadzie, szybko zerwawszy swoją, Katarzynie ją podał. Opowiadają biografowie, że w on czas miała imperatorowa po raz pierwszy zwrócić uwagę na rosłego, a dzielnego kawalerzystę, sowicie wynagrodzić i awansować na porucznika.

26