Nawiasem mówiąc, na korzyść Katarzyny przemawiała ta okoliczność, że dobierała ona faworytów nie tylko w zmysłowych celach. Mimo swych zalet umysłowych i stałości charakteru, rozumiała ona, że to nie jest wystarczającem, by módz sprostać zadaniu. Monarchini odczuwała potrzebę męskiego rozumu i woli, choćby te zdolności były niższe niż jej rozum i wola. W jednym z listów pisze do Potemkina, iż doznaje wrażenia jakby z powodu przedłużającej się jego nieobecności nie miała zupełnie rąk.
Gdyby przy sobie nie miała Orłowa, Potemkina a pod koniec Zubowa — może nigdy do takiej potęgi nie byłaby doszła, jak doszła.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Liczby ani porządku wszystkich kolejno po sobie następujących faworytów — niemal niema możności zrachować. Ze specjalnym zamiłowaniem zajmowali się tą sprawą niemieccy uczeni i poświęcali jej grube tomy. Z buchalterską ścisłością i dokładnością spisywali ich rangi, pensje, ordery, wartość dusz chłopskich i djamentów, podarowanych przez carową.
Postaram się najgłośniejszych wymienić.
Działo się to jeszcze w okresie czasu, gdy Potemkin nie zrezygnował z dość problematycznego zaszczytu kochanka carowej. Dnia pewnego wzywa ona do siebie hrabiego Rumiancewa i poleca by przysłał jej dwóch młodych ludzi, nadających się na sekretarzy osobistych.
Hr. Rumiancew deleguje Zawadowskiego i Bezborodkę, zatrudnionych w jego kancelarji.
ZAWADOWSKI syn skromnego popa, dzięki usilnej pracy ze służącego niemal doszedł był do stanowiska sekretarza hrabiego. Szybko potrafił zdobyć łaski monarchini. Mimo iż nie pierwszej młodości, był bardzo przystojnym mężczyzną, ułożenie miał miłe i taktowne. Aby wszechpotężnego Potemkina nie urazić postanowiła Katarzyna możliwie taić stosunek. Dlatego za-