Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Człowiek który zapomniał swego nazwiska.djvu/130

Ta strona została uwierzytelniona.

teczna wskazówka, by rozświelić mroki przeszłości. Zapamiętałem go dla tego, że wraz z adresem był wydrukowany w nagłówku listu. Nazwisko pana, który tak nawymyślał Gozdowskiemu, brzmi — Horyński Jerzy ..Hoża Nr. 105.
— Horyński... Jerzy... — przypomniał sobie z trudem.
— Mówi ono co panu?
— I tak i nie... Jak przez mgłę... Musiałem, jednak, napewno spotykać tego pana... Dziwnie znajome wydaje mi się to nazwisko... Łączy się z jakiemiś obrazami, lecz bliżej nie mogę pochwycić ich treści! Nie wiem dlaczego przypuszczam, że musi to być mój dobry, dawny przyjaciel...
— Przyjaciel? — podchwyciła radośnie panna Janeczka — jakby się to składało znakomicie i — mało nie dodała „a utrata posady przez Franka nie byłaby bezcelowa“. — Prawda! — wspomniała — przecież mówił mój brat, że choć ów list został napisany w formie ogólnikowej, jasno z niego wynikało, że czynił wymówki Gozdowskiemu za osadzenie w sanatorjum, rzekomego obłąkanego, czyli pana...
— Tak! — przytwierdził Korycki.
Oczy młodego człowieka zabłysły.
— To samo chciałem powiedzieć! — zawołał. — Nareszcie wytkniętą mam przed sobą drogę! Pójdę natychmiast do Horyńskiego i wszystko szczerze mu opowiem. Jeśli, nawet, nie zechce mi dopomóc — choć list jego zdaje się, świadczy o czem innem — przynajmniej udzieli mi rozmaitych wskazówek i nareszcie będę wiedział, kim jestem! A skoro poznam całe moje dzieje i pochwycę podłe knowania przeciw mnie ukute przez moich wrogów, łatwiejsza stanie się walka. I pańskie mimowolne poświęcenie — zwrócił się do Koryckiego — również nie stanie się daremne! Stokrotnie postaram się panu i jego siostrze odwdzięczyć!
— Głupstwo! — szepnął Franek.
Panna Janeczka sądziła, że jeszcze jaki szczegół zdobędzie od brata.
— Słuchaj? — rzekła. — Czy w czasie twej pra-