— Pannie Loli? — nic nie rozumiał — Ależ ja tej osóbki przedtem, naprawdę, nie znałem wcale!
— I ona pana nie znała!
— W jakiż sposób jest tak dobrze obecnie poinformowana o moim zaniku pamięci?
Wręcz uczynił uroczystą minę. Oznaczało to, że nastąpią ważne zwierzenia. Panna Janeczka niespokojnie poruszyła się na otomanie, na której zajęła miejsce.
— Zacznę od początku! — rzekł — Była obecna przy rozmowie z wywiadowcą i odrazu uderzyło ją pańskie nazwisko. Hrabia Jarosław Otocki! Uderzyło z pewnych względów...
— Z pewnych względów?...
— Teraz dopiero pojmie hrabia wszystko i zrozumie, czemu się zjawiłem. Zaczyna się tajemnicza historja, ściśle łącząca się z pańską sprawą...
— Mianowicie?
— Lola ma pewną przyjaciółkę, osóbkę — tu zerknął na pannę Janeczkę — nieco lekkomyślnego prowadzenia, z którą ongi występowała razem w jednym kabarecie i do dziś dnia widują się stale. Nazwisko panienki brzmi Oleńka Walendziakówna, aczkolwiek na scenie występowała pod daleko szumniejszym pseudonimem... Ola Waleńska, o ile się nie mylę. Nie słyszał pan hrabia o takiej?...
— Nie! — odparł, zupełnie szczerze, nie wiedząc dokąd Wręcz zmierza — Nie znam ani Oli Walendziakówny, ani primadonny Waleńskiej...
— Widzi pan! — pokiwał Wręcz głową — Domyślałem się słusznie! Gdyż ona pana zna i odegrała w pańskiem życiu, hrabio, znaczną rolę... Była tą, która wciągnęła pana z polecenia Gozdawy-Gozdowskiego w pułapkę, dzięki czemu, znalazł się pan w zakładzie dr. Trettera.
Panna Janeczka i Otocki aż porwali się ze swych miejsc. Czyżby Wręcz przynosił im tak upragnione przeciw wrogom dowody? Jeszcze nie śmieli wierzyć.
— Skąd pan wie? — zawołali niemal jednocześnie.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Człowiek który zapomniał swego nazwiska.djvu/166
Ta strona została uwierzytelniona.