Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Człowiek który zapomniał swego nazwiska.djvu/188

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie! — krzyknął Wręcz, ale prokurator gestem dłoni nakazał mu milczenie.
— Istotnie! — wymówił — Błąkamy się ciągle w kręgu plotek!
Hrabina Iza, wnosząc z twarzy prokuratora, że zapatruje się krytycznie na zebrane przeciw niej i bratu dowody, postanowiła ostateczne odnieść zwycięstwo.
— Pozwoli, pan, panie prokuratorze — poczęła — że wyjaśnię, jaki charakter miała owa groźna intryga, ukuta przeciw memu mężowi, to jest chciałam powiedzieć, Jarosławowi Otockiemu, gdyż za męża prawdziwego go uważać nie mogę... Wnet się okaże kto tu jest winny, a kto ofiarą...
Nasz bohater nie spuszczał z pani Izy oka, przygotowany na potworne kłamstwa.
— Wyszłam za niego za mąż — mówiła — bo podobał mi się, zresztą, przyznaję się, nęcił mnie jego tytuł, majątek! Och, ileż razy później przeklęłam tę chwilę, kiedym się na to zdecydowałam, a nasze pożycie było jaknajgorsze od początku. Mąż mój był niezwykle opryskliwy i szorski, wpadał w jakieś niezrozumiałe ataki gniewu, oskarżając mnie wówczas, że tylko dla pieniędzy zostałam jego żoną, że go nie kocham i zdradzam. Jego zazdrość stawała się wprost chorobliwa, a gdy zaczął w naszym domu bywać mój kuzyn — wskazała na Horyńskiego — aczkolwiek nie przekraczał nigdy granic światowej przyzwoitości, rozpoczęły się wprost niebywałe awantury. A w czasie tych awantur mąż zachowywał się tak, że nabrałam przekonania, iż nie jest zdrów na umyśle. Bez powodu rzucał się na mnie z pięściami, bił, oczy miał błędne, a piana mu występowała na usta. Aż mniej więcej, przed dwoma miesiącami stało się najgorsze. W napadzie szału, porwał się z nożem i nietylko mnie zranił, ale i obecną w mieszkaniu moją przyjaciółkę baronową Gerlicz, a nawet służącą. Ledwie, udało się nam obezwładnić szaleńca, a potem, zresztą zgodnie z postanowieniem odnośnych władz, osadzić w zakładzie dla umysłowo chorych dr. Trettera...