Ta strona została uwierzytelniona.
krewnej, zebrawszy reszki sił, ubrała się, wyszła i wrzuciła list, poczem powróciła do domu, gdzie zmarła, gdyż wysiłek ten, wyczerpawsy ją ostatecznie, przyśpieszył jej zgon. Oto, dlaczego jej ciotka nadmieniała, że ku wielkiemu swemu zdziwieniu, zastała ją martwą, ale ubraną i leżącą na podłodze.
— Rozumiemy! — powtórzyli.
— „Teraz przystąpię do mej spowiedzi — czytał dalej prokurator — Zacznę od początku... Przedewszystkiem, więc zaznaczę, że łączyły mnie z Gozdawą-Gozdowskim bliskie stosunki... Na tyle jest znany w Warszawie, że nie ma potrzeby bliżej go opisywać... Łączyły, ale nie lubiłam go nigdy... Jest oschły i niemiły, a jeśli nawet pieniężnie pomaga kobiecie, to czyni to w taki sposób, że chętnie zrzekłaby się tej pomocy. Zresztą, oddawna posądzałam go o różne, nieczyste sprawki...“.
— Bezczelne łgarstwa! — przerwał Gozdawa, czerwony teraz, jak burak, ale surowy wzrok prokuratora nakazał mu milczenie.
— „Teraz przystąpię do mej spowiedzi! — brzmiały dalej słowa listu — Gozdawie-Gozdowskiemu powodziło się nieszczególnie, choć zawsze udawał pana. Miał długi i kręcił bicze z piasku. Dopiero, gdy jego siostra Iza miała wyjść zamąż za hrabiego Jarosława Otockiego, odżył. Otocki był bogaty i po uszy w niej zakochany. Zdziwiło mnie trochę to małżeństwo, gdyż wiedziałam od Gozdowskiego, że pani Iza pozostaje w „zażyłym“ stosunku z niejakim Horyńskim, zwykłym niebieskim ptakiem, który lubi podawać się za obywatela ziemskiego, aczkolwiek żadnego majątku nie posiada“.
— Podła dziewczyna! — syknął Horyński.
— „Zdziwiło mnie to, ale obchodziło mało. Oddawna przywykłam, że niezbyt uczciwe kobiety przy pomocy swych braci i amantów pragną usidlić zakochane ofiary. Przypuszczałam nawet, że Otocki jest stary i dlatego, tak łatwo