właściwości, których sam nawet nie podejrzewał i że dzięki temu objawy zachodzą.
Również w bardzo znanym wypadku „strachów“ przy ulicy Kruczej, gdzie nieznośny duch wyprawiał krzyki i hałasy w biały dzień, bardzo szybko skonstatowano, że przyczyną wszystkiego była służąca, obdarzona wybitnemi zdolnościami medjalnemi.[1]
Mocno mylnem jest również zdanie że objawy w „domach nawiedzanych“ występują wówczas z całą wyrazistością, gdy na miejsce przybędzie „medjum“-
Istotnie jest tak przeważnie. Ale dlaczego? Bynajmniej nie dla tego występują objawy, że na miejsce przybyło „medujm“ — lecz właśnie dla tego że na miejscu znajduje się medjum i że objawy te zgoła nie zachodzą w samym domu „nawiedzonym“, ale właśnie wyłącznie na skutek obecności medjum wystąpiły, jako objawy związane z osobą medjum, nie zaś z danym domem.
O ile „medujm“ oddali się objawy ustaną zaś te same objawy powtórzą się w innym lokalu, gdzie „medyzm“ seansować będzie.
- ↑ Zwykle w takich wypadkach celem przekonania się kto posiada zdolności medjalne zbiera się wszystkich domowników do jednego pokoju a następnie eliminuje się ich stopniowo, obserwując siłę i przejawy zjawisk w zależności od obecności lub nieobecności danego osobnika.
Ponieważ zjawiska medjumiczne przeważnie najsilniej występują w czasie t. zw. „transu“ a więc snu bardzo ważnem i celowem jest obserwować sen osób oraz przejawy jakie podczas tegoż mają miejsce, w wypadkach t. zw. „nawiedzenia“.
W ten to właśnie sposób ustalono właściwości medyalne większości obecnych „medjów“. O znanym Janie Guziku opowiadają, że gdy był jeszcze zwykłym robotnikiem — garbarzem i nie śniła mu się jego karjera „wywoływacza duchów“, a po pracy zasypiał, działy się u niego w mieszkaniu takie awantury i hałasy, że najbliżsi domownicy nie wyłączając żony w przerażeniu uciekali i odmawiali dalszego zamieszkiwania z nim pod jednym dachem.