np. gdy jeden z uczestników sądząc, że ma z oszustwem do czynienia schwycił raptownie substancję rękę, a ektoplazma rozwiała się jak mgła, lecz za to rozległ się przeraźliwy krzyk medjum: wiło się ono w konwulsyach i tą nieudaną próbę zdemaskowania przypłaciło długotrwałą chorobą.
Również silne światło (seanse odbywają się przy czerwonem oświetleniu) zapalone raptownie powoduje znikanie substancji oraz bolesne uczucia u medjum. Natomiast o ile medjum jest przygotowane, nawet wybuch światła magnezjowego, przy fotografowaniu, nie powoduje znikania ektoplazmy.
Na zasadzie tego, słusznie wnioskuje dr. Geley („O zjawiskach ideoplastji“), że substancja ta posiada jakby instynkt, przypominający instynkt samozachowawczy; posiada jakby podejrzliwość zwierzęcia, którego jedynym ratunkiem i środkiem obrony jest ucieczka — powrót do organizmu medjum.
Czem jest istotnie owa „ektoplazma“? P. inż Lebiedziński podczas jednego z seansów, za zgodą medjum, oddzielił część ektoplazmy i zebrał do porcelanowego zamkniętego naczynia. Po otwarciu tego naczynia ukazał się kawałek 10 milimetrowej wielkości, wyglądający jak piana z jajka, biało żółtawego koloru.
Uczyniona w następstwie analiza skonstatowała, iż ektoplazma składa się z różnego rodzaju komórek organicznych, sluzu, a nawet zawiera komórki z jądrami takie, jakie posiada organizm żywy.
Taką jest ektoplazma w pierwszym stadjum, w pierwotnym, że się tak wyrażę, swym stanie.
Lecz teraz dopiero zaczynają się „dziwy!“
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Duchy i zjawy.djvu/52
Ta strona została skorygowana.