Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/31

Ta strona została skorygowana.

Po jednej ze scen gwałtowniejszych wyjechała do Nohant. Siedziała w majątku dość smutna, przykrzyło jej się po ruchu i zgiełku Paryża, może zatęskniła za kochankiem, dzięki nieoczekiwanym zwrotom swej natury, które tak często zdarzały się w jej późniejszem życiu.
Dość, że powróciła a wtedy nastąpiło naturalne rozwiązanie... romansu.
Powróciła nieoczekiwanie... na początku 1833 r. i równie nieoczekiwanie zastała wielce romantycznego amanta w objęciach zgoła nieromantycznej praczki. Pocieszał się biedak, jak mógł.
Sceny, spazmy, płacze, awantury, ostateczne zerwanie...
Ze zwykłym sobie gestem w sprawach pieniężnych, George Sand, nie tylko pozostawiła kochankowi mieszkanie, przenosząc się o parę domów opodal pod № 19 Quais Malaquais, lecz i pożyczyła znaczniejszą sumę pieniędzy, by mógł udać się do słonecznej Italji, tam marzyć i zapomnieć o niej.

W POSZUKIWANIU IDEAŁU... ROZCZAROWANIA MIŁOSNE

Lecz jeśli George Sand zdecydowała się, jak by cięciem lancetu, rozerwać ciążący z Juljuszem Sandeau stosunek... poczuła wkrótce potem osa-