motnienie. Była to dziwna natura i w tem nieco przypominała Katarzynę II. Sama posiadając męski charakter, musiała mieć stale przy swym boku mężczyznę. Nie pozwalała mu się opanowywać nie, raczej ona nad nim panować chciała. Dlatego też najczęściej łączyła się z ludźmi, obdarzonymi miękkim charakterem, uległością, pewną kobiecością więc, czy to Sandeau o wdzięku dziewczynki, czy słabym i chwiejnym Mussetem, czy nakoniec przeczulonym i przesubtelnionym Chopinem. Pragnęła ona być dla mężczyzny jakąś oporą, lecz pod warunkiem, by mężczyzna pod żadnym pozorem do jej spraw się nie wtrącał. Szukała przytem zawsze jakiejś gwiazdy, człowieka wybitnego, któryby w karjerze mógł dopomóc i dlatego głośni jej kochankowie pochodzili wyłącznie ze środowiska artystycznego. Po rozstaniu się z Sandeau, poczęła oczkować dokoła i zatrzymała się na Mérimée’m. Poznanie miał ułatwić słynny krytyk Sainte Beuve.
Trudno było wynaleźć mniej odpowiedniego partnera, niźli Prospera Mérimée. Manją słynnego pisarza było uchodzić za sztywnego, angielskiego dyplomatę, nigdy nie dać się niczemu wzruszyć, nie okazywać najmniejszych uczuć na zewnątrz. Stale wytwornie ubrany a zapięty duchowo i fizycznie na wszystkie guziki, szedł on przez życie z sarkastycznym uśmiechem od czasu do czasu, rzucając jakąś złośliwość.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/32
Ta strona została skorygowana.