wywuje przez wdzięczność zdradzonemu prezent: notatnik, pięknie oprawiony w skórę. Na pierwszej karcie widnieje napis: „Dobremu towarzyszowi, bratu i przyjacielowi — kochanka George. Wenecja 28-go marca 1834 r.“ — na ostatniej zaś „Pietro Pagello rekomenduje Alfreda de Musset inżynierom Pietro Pinzio i Vicenzo Stefanetti w Agguinta“.
Zaopatrzony w notatnik i rekomendacje Alfred de Musset śmiało mógł wyruszyć w drogę, co nastąpiło dnia 29 marca. Jako opiekuna otrzymał sługę Antonia, a słodka nadmiernie Sand odprowadza go nawet aż do Mestre, gdzie się mają ostatecznie pożegnać. Mestre jest tym samym portem, dokąd ongi przybyli w drodze do Wenecji, pełni najbardziej różowych nadziei i zamiarów na przyszłość. Może wspomnienia nurtują duszę, bo oboje milczą. Pierwszy nie wytrzymał poeta.
— George, George! — mówi drżącym głosem — gotów jestem zapomnieć wszystko! Wracaj ze mną do Francji!
Ona potrząsnęła smutnie głową.
— Zapóźno, niestety, zapóźno! Żegnaj... Mój... ty... tylko przyjacielu!... Łzy nie dały jej dokończyć, zawróciła szybko, uciekła.
Poeta z drogi do rodziny wysłał następującą kartę.
Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/60
Ta strona została skorygowana.