Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Grzesznica.djvu/141

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ IX.
Nieznajoma po raz drugi odwiedza Otockiego.

Otocki kręcił się po gabinecie niespokojnie od rana...
Parokrotnie siadał za biurkiem, wyciągał rękopis rozpoczętej powieści, usiłował pisać... Ale djalogi wydawały mu się bezbarwne, sceny pozbawione życia...
Już trzeci dzień... Toż samo było i przedwczoraj, lecz wtedy wspomnienie o nieznajomej przeszkadzało w pracy. Dziś nieznajoma odeszła na drugi plan — a miejsce jej niepodzielnie zajęła — Vera...
Czyżby był tak zmienny w swoich uczuciach?
Zadawał sobie to zapytanie — i odpowiedź wypadała — nie!
Jeśli nawet jest słaby, szczególniej w postępowaniu z niewiastami — to posiada usprawiedliwienie.

Nieznajoma podziałała tylko na wyobraźnię — Vera na zmysły. Ryta, otoczona tajemniczością, ciekawiła go więcej, jako powieściopisarza — Vera — jako mężczyznę. Nie znając Very, rozczulał się nad

135