Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Grzesznica.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

Pochwycił ją gorączkowo i przeczytał:
„Drogi wybawco! Proszę się na mnie nie gniewać, ani do mnie nie mieć żalu,, że bez pożegnania znikam. Tak będzie lepiej! Wiele wyznań z trudem przecisnęłoby mi się przez usta i jeszcze nie pora na wyjaśnienia. Oddał mi pan usługę wielką — a oddać może jeszcze większą. Pozostawiam żółtą walizeczkę. To dowód największego zaufania, gdyż po wczorajszym wieczorze, ufam panu całkowicie. Jest zamknięta i zawiera pewne dokumenty i przedmioty, jakie niektórzy ludzie pragnęliby zdobyć nawet za pomocą zbrodni. Oto wytłomaczenie, czemu ją u pana chwilowo pozostawiam. Sądzę, iż jest pan dżentelmenem i nie zechce jej otwierać... Kiedy ukończę moje zadanie — wrócę po walizeczkę... Gdybym zaś nie powróciła.. niech pan wie, że nie żyję... Ale miejmy nadzieję.... Błagam więc pana raz jeszcze, aby dobrze schował mój depozyt, strzegł go jak oka w głowie... i nigdy nikomu... ale to absolutnie nikomu.. nie przyznał się, że pozwolił mi u siebie przenocować i że cośkolwiek u niego pozostawiłam... Dałby Bóg, abyśmy zobaczyli się prędko... Ta, którą pan znał — jako, pannę Rytę...
List uczynił na Otockim takie wrażenie, że aż przeczytał go powtórnie.
Walizeczka zawiera przedmioty i dokumenty, jakie niektórzy ludzie, pragnęliby zdobyć za pomocą zbrodni? Ona ma jakieś zadanie do spełnienia, więcej niż niebezpieczne — bo sama pisze, iż gdyby nie powróciła — oznaczałoby to, że rozstała się z życiem... Zagadki! Toć wczoraj jeszcze nadmienia-

27