Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobieta, która niesie śmierć.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ I
GDY DEFRAUDUJE SIĘ PIENIĄDZE...

Jerzy Marlicz od godziny siedział w dość pustym o tej porze barze, wychylając kieliszek za kieliszkiem koniaku, ale nie przynosiło mu to pożądanego oszołomienia.
Rozumiał, że zbliża się koniec wszystkiego i wciąż dźwięczały mu w uszach straszliwe słowa szefa:
— Jutro sprawdzimy kasę.
Wiedział, że w kasie brakuje przeszło dwa tysią ce złotych i że te pieniądze zostały zdefraudowane przez niego.
Tak, przez niego, gdy zastępował w czasie urlo pu kasjera w banku prywatnym „Bracia Kuzunow i Sp.“ W dodatku w jak głupi sposób rozeszły się te pieniądze. Przed kilku tygodniami znacznie zamożniej si koledzy wciągnęli go do potajemnego domu gry i przegrał tam początkowo względnie niewielką sumę. Tę jeszcze mógł pokryć z pensji. Na nieszczęście za chciało mu się odegrywać i tak poszło: karty.. wy ścigi. Obecnie brakuje z górą dwa tysiące złotych i nie ma najmniejszej nadziei, aby je zdobyć do jutra.
Próżno usiłował pożyczyć od znajomych. Któż komu dziś grosz pożyczy? Próżnym byłoby również wy znać wszystko Kuzunowowi i błagać go o litość. Było by to samo, co zechcieć wzruszyć tygrysa. Choć na czelny dyrektor Jan Kuzunow jest człowiekiem star szym i napozór wielkim dżentelmenem ,w stosunku do