gdy ją czytał. Była to korespondencja ze Sztokholmu i brzmiała w sposób następujący:
Młodej parze! Ona ma niecałe czterdzieści lat, a on sześćdziesiąt! Do Szwecji uciekli, żeby im nie przeszkodził w ich zamiarach? Więc, obawiali się jeszcze, a może Mongajłło doniósł im o jego rozpaczy? Teraz widocznie sądzą, że uspokoił się już i przestanie napastować Tamarę, skoro zdecydowali się powró cić do kraju.
Uspokoił się?
Bolesny uśmiech wykrzywił wargi Marlicza. Klam ka zapadła. Jest cudzą żoną.
Długo znów patrzył na jej fotografię, ale w tym wzroku nie widać było tęsknoty, raczej przebijała nie nawiść.
W kilka dni później jego oczy uderzyła inna wzmianka. Ta wywarła na nim nie mniejsze wrażenie. Tytuł był wydrukowany wielkimi literami, mia nowicie:
W Konstantynopolu zmarł nagle na udar sercowy słynny finansista Konstantyn Panopulos. który bezwzględnie po sir Bazylim Zacharowie, cieszył się największymi wpływami na Wscho