Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.

stępkiem zbytnio? Wątpię! Ona w poważne zamiary Des Barreaux nie wierzyła na chwilę, lecz nie uczyniła najlżejszego kroku, aby odzyskać lub opamiętać zbiega. Czemu? Zapewne była jej pupilka ciężarem, może niebezpieczną współzawodniczką w sercowych zdobyczach! Może! Dość, że przygodą panny Grappain nie przejęła się wcale, a dalsze je losy pozostawiła biegowi wypadków.
Na „Wyspie Cypr“ zaszła w dziejach Marji-Anny Grappain doniosła zmiana. Wytłumaczył Jacek Des Barreaux, iż nazwisko, jakie nosi, jest zbyt mieszczańskiem i nie licuje z godnością jego przyszłej małżonki. Wobec tego zamieniono je na więcej dźwięczne miano — Marion Delorme — czy też, jak piszą inni biografowie na całkiem już z szlachecka brzmiące — de Lorme.
Na „Wyspie Cyprze“ narodziła się nowa bogini miłości!

W pięknie urządzonej, jak na owe czasy — nie zapominajmy, że w królewskiej siedzibie Louvr’ze miast dywanów rozpościerano wtedy słomę, którą codziennie zmieniano — czuła się świeżo nobilitowana panna Delorme wcale dobrze. Każda jej zachcianka była rozkazem, każ-

133