Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.

znużoną i wyczerpaną. Toć podobne życie może wyniszczyć najpotężniejszy organizm!
Z trudem dociera do stolicy, chora, wynędzniała, przybita, wszak wszędzie ją czeka obojętność, lub wzgarda.
Co dalej?

*

W Bizancjum ulitowała się nad nią jakaś, zamieszkała w domku na przedmieściu wróżka starucha i przygarnęła do siebie.
— Babciu! co to może być — pytała ją raz Teodora — śnił mi się dziś królewicz taki piękny, chciał mnie obsypać całą złotem...
— Ziści się, ziści dziecko — zamruczała stara, spoglądając na słup dymu z komina — dym idzie prosto ku górze Tylko pracuj teraz, odkup twe grzechy, dużoś nabroiła...

Rzeczywiście Teodora jakby zmieniła się zupełnie. Czy było to wyczerpanie fizyczne, czy obrzydzenie do dawnego życia, co wzamian za hańbę dało tak mało, lecz niemal nie wychodziła z domu, przędząc len, by z trudem zarobić na skromne utrzymanie... Gdy po rocznym blisko skromnym żywocie znów w pełni zakwitła jej krasa, zjawił się istotnie królewicz z bajki, bo i ci czasem nietylko w powieściach, ale i po świecie chadzają...

16