obróciła się twarzą do ściany i słówka więcej nie rzekłszy, wyzionęła ducha”.
Naruszewicz, wiernie tekst powyższy zacytowawszy, tak tłumaczy uczucia Małgorzaty:
„Nie lubiła Małgorzata Kazimierza, choć go nie widziała. Pogłoski o jego życiu nie nader przykładnem odrażały jej serce, a uprzedzenia też niemieckie o Polakach, jakoby narodzie grubym i nieobyczajnym dwojaką ku małżonkowi sprawiały niechęć“.
Możliwem jest tedy w zupełności, że księżna bawarska, ujrzawszy srogiego Polaka, a będąc chorą na serce, że strachu umarła, w obawie nowych ślubów, a nie chcąc się sprzeciwiać woli ojca.
Śmierć ta na Kazimierzu zrobiła wielkie wrażenie. Jak wiemy, Małgorzata umarła w lipcu 1341 r., a na św. Małgorzatę tegoż roku, t. j. w dzień imienin ukochanej, Kazimierz Wielki podpisuje układ z jej ojcem królem Janem czeskim i bratem Karolem, margrabią Morawji (późniejszym cesarzem Karolem IV), w którym oświadcza, że przyjmuje ich za ojca i brata i przyrzeka we wszystkiem ich uważać za ojca i brata rodzonego. I aczkolwiek, Małgorzata umarła, oświadcza, że nie chce rozrywać „ligi czyli węzła miłości“ Karolowi, jako bratu rodzonemu, będzie ulegał w naradach, posiłkach,