który miał nawet prawo wtrącać się do jego spraw małżeńskich, poślubił Adelaidę, córkę landgrafa Henryka Heskiego.
Żył z nią 15 lat bez potomstwa i nie można powiedzieć, by to małżeństwo było szczęśliwem. Zawarte zdaje się wyłącznie ze względów polityczno-ekonomicznych z uczuciem nie miało nic wspólnego. Jeszcze w dziesięć lat po ślubie Kazimierz dopomina się gwałtownie o zaległy posag u landgrafa, a cesarz Karol IV zobowiązuje się mu w tem przedsięwzięciu dopomóc. Z tego widać, jak dalece finansowe pobudki grały rolę w dziejach małżeństwa Adelaidy — sporna zaś suma była wcale znaczna — chodziło o 2.000 kop groszy polskich!
Księżniczka heska odpłacała się małżonkowi pięknem za nadobne i w ich swary małżeńskie musiał się aż wdawać papież.
Istnieje bulla Inocentego VI z marca 1353 roku, adresowana do Adelaidy, w której papież pisze, że „teraz z niezadowoleniem dowiedział się, iż od wspólności pożycia z Kazimierzem królem, małżonkiem swoim, długi czas była i jest odłączona, o co obecnie toczy się sprawa w Kurji rzymskiej. Spodziewa się jednak, że król ulegnie zachęcającym listom Kurji i pożycie zostanie przywrócone.
Dlatego też papież wzywa Adelaidę, by oka-