„pro libitu voluntatis“ — ożenił się pocichu z jakąś swą krewną.
Mowa tu o konkubinacie czy bigamji z Anną lignicką, księżniczką szląską.
Tolerowanie nadal podobnego stanu rzeczy było niemożebnem, Po próżnych usiłowaniach pogodzenia małżonków, papież, by uniknąć gorszącego przykładu dla chrześcijańskiego świata, zgodził się na rozwód i w 1355 roku Adelaida heska z Żarnowca przez ojca do swej ojczyzny zabraną została, zaś Kazimierz poślubił konkubinę.
Z powodu splątania dat przez różnych kronikarzy trudnem jest ustalić, jak długo trwało to ostatnie małżeństwo. Jakiem było pożycie z Anną Jadwigą lignicką, córką księcia Henryka, którą Kazimierz tak gorąco przedtem miał kochać, iż nie mając rozwodu, przedtem, jak chcą wieści, miał wziąć ślub za sfałszowaną dyspensą — niewiadomo. Wprawdzie z zarzutu sfałszowanej dyspensy monarcha później bullą papieża Urbana V został oczyszczony, lecz pożycie z ex-konkubiną, zdaje się też nie należało do najlepszych.
Podanie „niektórych świadków“, cytowane przez Długosza, czyni głodową śmierć Maćka Borkowicza w Olsztynie karą, przez Kazimierza Wielkiego wymierzoną, jako męża obrażonego