Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/66

Ta strona została uwierzytelniona.

papieżem — po dłuższym namyśle i żarliwej modlitwie, dała istotnie trafną odpowiedź.
Nasza bohaterka, okazała się mniej skromną. Z całym tupetem wymieniła odrazu nazwisko domniemanego wybrańca i oświadczyła nawet, iż przyjmie osobiście udział w wyborach, by sprawę skierować na należyte tory.
Ulryk V, a wraz z nim doradcy przyklasnęli pięknemu zamierzeniu, lecz działalność ta obywatelska zwróciła uwagę pewnej osobistości, która z zadowoleniem zatarła ręce.
— Hm... teraz cię mamy!
Tą wysoce uradowaną osobistością był generał inkwizytor Kölnu, Henryk Kaltazen, który ku wielkiej uciesze wiernych, wyprawił na tamten świat niemałą już liczbę czarownic, sług szatana i heretyków. Na Joannę dawno miał już chrapkę, znajdowała się jednak pod opieką suwerennego księcia, a dowodów bezpośrednich nie było. Wprawdzie chodziła w stroju męskim, co już samo przez się poczytywać należało za grzech niemały, dalej twierdziła, iż jest dziewicą, a nie zachowywała się zupełnie dziewiczo... ale... ale... wszak to jeszcze ani prawdziwe czarownictwo, ani herezja.

Kiedy się jednak miesza do spraw duchownych — to zgoła co innego! Zresztą uczony mąż zebrał i inne dowody.

62