więc robienia złota, poszukiwał w trzewiach mordowanych młodych chłopców, których zwabiał podstępnie do zamku. W ten sposób miał uśmiercić około 600 młodzieniaszków, za co ostatecznie, został ścięty przez kata.
Czy krwawy magnat, wtedy na pół obłąkany, istotnie wziął awanturnicę za prawdziwą Joannę, czy przy pomocy jej imienia, chciał ratować zepsutą reputację, gdyż już wówczas krążyły o nim niesamowite wieści — niewiadomo — dość, że i on przyjął ją triumfalnie i powierzył komendę nad swem wojskiem, liczącem pare tysięcy żołnierza.
Na usprawiedliwienie i honor pseudo Dziewicy, trzeba jednak dodać, że szybko zorjentowawszy się w sytuacji, podziękowała za dostojeństwo i cześć i jeszcze szybciej z dworu satanistycznego sadysty się wyniosła.
Wydostawszy się nader szczęśliwie z bardzo niebezpiecznej opresji, pseudo Joanna podjęła znów podróż niezbyt fortunną. Na wiosnę 1440 roku, wyruszyła do Paryża, co było wielką nieostrożnością. Wszak paryski Uniwersytet przed dziewięciu laty, potwierdził wyrok procesu w Rouen a nawet pochwalił ukaranie prawdziwej Dziewicy, jako kacerki.
Może sądziła awanturnica, iż uczeni mężowie, zatopieni w teologicznych dysertacjach,