Penni, który nic nie miał przeciw podobnemu zajęciu — począł Rafael przebiegać ulice miasta. Dnia pewnego, gdy znaleźli się nad brzegiem Tybru, ujrzeli dziewczynę, około 18 lat, niezwykłej urody. Stała pod drzewem, jakby dumając nad czemś, w potokach słońca.
Mistrz, gdy ujrzał niewieście zjawisko, aż krzyknął z podziwu. Oczywiście rozpoczął z nią odrazu rozmowę i dowiedział się z pięknych ust pięknej nieznajomej, iż nad tem tak duma, jakby się dostać do parku willi „Farnesino“. Ma tam być cudownie, ale nikogo nie wpuszczają.
— Ze mną wpuszczą wszędzie! — zawołał rozgorączkowany mistrz i pochwyciwszy zdobycz za rękę pociągnął do ogrodu.
— Nakoniec znalazłem Psyche — szepnął po drodze do Franceska Penni, który uważając swą obecność za zbyteczną, dyskretnie znikł.
Rafael po oprowadzeniu żądnej wrażeń uroczej dziewczyny po wszystkich alejach ogrodu, zaproponował wizytę w pracowni. Skromnisia nie ceremonjowała się zbytnio i zgodziła wejść w kawalerskie progi. Oświadczyła, iż zwie się Margaritą Luti, jest córką piekarza. Z zajęciem oglądała obrazy mistrza i po swojemu chwaliła naiwnie.
— A cobyś tak powiedziała, gdybym cię chciał namalować? — zagadnął ją.