Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.

— Hm... jabym może chciała... ale ojciec i narzeczony czy się zgodzą?
Więc miała narzeczonego! To nieco ochładzająco podziałało na rozognionego artystę.
Wszakże na pociechę oświadczyła Margarita, iż ma narzeczonego, bowiem osiemnastoletniej pannie nie wypada obywać się bez podobnego sprzętu i że narzeczony nie jest zbyt ważną osobistością — pełni funkcję pastucha w Albano, stanowiącej własność Agostina Chigi!
— Ty! żoną pastucha?! Toć godna jesteś być królową! — zawołał oburzony Rafael.
Z poglądem tym całkowicie zgadzała się rozkoszna Margarita, cóż jednak począć skoro królewicza pod ręką nie było, a znalazł się dyrektor od popędzania owiec...
Przez wdzięczność za odwiedziny, chciał ofiarować malarz pięknej piekarce ciężki złoty łańcuch. Wprawdzie łańcuch przeznaczony był dla rozmiłowanej w nim kurtyzany Andrei, lecz gdzież tu w podobnych chwilach pamiętać o innych kobietach i prezentach dla nich!
Lecz Margarita uniosła się ambicją i prezentu nie przyjęła, oświadczając, iż jest zbyt kosztowny.

— Nie chcesz przyjąć bo zbyt drogi? — zawołał Rafael — zgoda! Zrobimy inaczej! Sprzedam ci go!

75