Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Kobiety w życiu wielkich ludzi.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.

ritę, z zapałem począł malować a gdy malował zapominał o bożym świecie.
Miała więc urocza piekarka sporo czasu, który wykorzystywała, rzucając na gospodarza powłóczyste spojrzenia. Wprawdzie był wówczas Chigi mocno do kobiet zniechęcony, bo słynna kurtyzana Imerja, mimo że obsypywał ją złotem, uciekła dokądciś z jakimś poetą — lecz, że nigdy mężczyzna nie jest tak wrażliwy na wdzięki niewiasty, jak w chwili gdy mu inna rogi przypnie — począł zrazu nieśmiało, później coraz śmielej odpowiadać na awanse Fornariny.
Nastąpił decydujący moment. Dnia pewnego rano otrzymała Margarita list od byłego narzeczonego, w którym ten wyraźnie oświadczał, iż o ile w ciągu dni trzech nie wyznaczy mu spotkania — sam przybędzie i o wszystkiem malarza powiadomi „Niechaj wie, coś warta!“ — temi słowy kończył się list.
Podobna perspektywa nie wchodziła w rachuby piekarki. To też gdy w godzin parę później, Rafael udał się do Watykanu, Fornarina przez służebną zaprosiła do siebie bankiera.

Przyjęła go w tak wyzywającym dezabilu, iż uwieść mogła nawet ascetę. Była niemal nago i obnażonem ramieniem wsparła się o podtatusiałego seladona. To mu dodało otuchy.

85