Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Lekkomyślna księżna.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.

przyznać trzeba, wybryki rodziny, dużo szkodzą cesarzowi w opinji ludu...
— Opowiadaj dalej... Więc Freron zakochał się w Paulinie, czemuż się z nią nie ożenił?
— Hm... jakby ci powiedzieć... było to małżeństwo bez ślubu... Ale żenić się chciał, tylko...
— Tylko...
— Tylko Napoljon wtedy jął awansować błyskawicznie. Po zdobyciu Tulonu został generałem brygady, później dowodzącym nad armjami, będącemi wewnątrz Francji... W tymże czasie Freron, przesiadujący wciąż w Marsylji, tracił wpływy, wreszcie stał się figurą zbyt... nieznaczną... dla Bonapartego.
— Hm... mimo blizkiego stosunku?
— Tak... Paulina szczerze kochała Frerona. Oderwana od niego siłą i wywieziona do Milanu, gdzie Napoljon, jako głównodowodzący wojskami w Italji, miał swą kwaterę, rozpaczała, nawet czyniła awantury wszechpotężnemu już wówczas bratu... Dodać należy, iż winę swego rozbitego szczęścia, przypisywała głównie, obecnej cesarzowej Józefinie, sądząc iż pod jej wpływem Napoljon działał... Ztąd ta szalona nienawiść do szwagierki, jaka się datuje od tej chwili a którą podziela i reszta rodziny...
— Czemu?
— W tymże czasie ożenił się generał Bonaparte z wdową po generale Beauharnais, wbrew woli swej rodziny, która uważała, że Józefina za starą jest dla niego — była starszą o dziesięć lat — i że ma dwuznaczną reputację... twierdzono, iż przed ślubem utrzymywała blizkie stosunki z Barrasem i Napoljonem jednocześnie....
— Pewnie kłamstwo! — wyrwał mi się okrzyk szczery, na wspomnienie o cesarzowej.

36