Tyle o stronie formalnej sprawy, lecz cóż się stało dalej?
Mimo rozgłosu jaki nabrała sprawa, niepokoje w plebanji trwały nadal. Skończyły się one dopiero, gdy na skutek rozkazu arcybiskupa chłopcy zostali z Ciderville zabrani i oddani na wychowanie jednemu z duchownych miasta Rouen...
Zwróćmy się do historycznych przykładów.
Boethius w swej „Historji Szkocji“ opowiada o królu Duff’ie, który zapadł na ciężką a nieznaną lekarzom chorobę. Dręczyła go bezsenność, silna gorączka. Wciąż uderzały nań poty, nikł w oczach. Stosowano wszelakie środki ratunku — daremnie. Utracono nadzieję w powrót do zdrowia króla; poczęto przebąkiwać o przestępstwie.
Mieszkańcy prowincji Murrach, zdawna nieprzychylni monarsze, podnieśli jawny bunt. Wówczas to przypadkowo wyśledzono, iż trzy czarownice, zamieszkałe w Forres, na południu Szkocji, czynią czary. Wysłano oddział wojska i pochwycono je niespodzianie — podczas gdy jedna z nich trzymała nad ogniem woskową figurkę, przedstawiającą króla Duff’a. Czyniła to ona według czarodziejskiej formuły: gdy figurka rozpływa się nad ogniem — król traci siły; gdy roztopi się całkowicie — król umrze.
Czarownice podczas procesu zeznały, że namówili je na to obywatele Murrach, żądni buntu, skoro władca skona.
Wiedźmy zostały spalone. W dni parę później Duff poczuł się lepiej, w czas zaś jakiś całkowicie wyzdrowiał.
Dalej w starych kronikach czytamy. Papież Jan XXII w liście pasterskim z1317 r. skarży się, że bezbożnicy razy parę usiłowali podobnemi środkami skrócić jego życie — i twierdzi, że jedynie łaska Boska uchroniła go od tych zakusów. „My — pisze on — zawiadamiamy, iż przeciw Nam a równie niektó-