Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Magja i czary.djvu/142

Ta strona została skorygowana.

Zapach siarki ginął powoli. Eliphas nie mógł określić, jak długo pozostali w zadumie. W końcu podszedł do starca i uniósł do góry. Biedak znajdował się w stanie ciężkiego omdlenia. Levi chwycił go w ramiona, wyniósł do sypialni. Tam rozebrał i bez postronnej pomocy ułożył do łóżka. Wtedy dopiero zawiadomił sługę i polecił przynieść wzmacniające środki. Gdy powrócił do sypialni, abbé był przytomny; leżał sztywno z wrokiem utkwionym w sufit, milczał. Levi siadł obok niego Stary człowiek jął mówić znękanym głosem: „I to napróżno! Biedną mą duszę — poświęciłem napróżno! Bo cóż znaczy „batrachos“? Co ma znaczyć to greckie słowo, oznaczające żabę?“ I znów zapadł w długotrwałe milczenie.
Gdy wszedł sługa z winem i posiłkiem — wzbraniał się on przed wszelkim jadłem. Natomiast Eliphas, który odczuwał głód, zjadł i pozostał parę godzin przy nim, w wielkim niepokoju, gdyż abbé nie reagował na zapytania, pozostając w odrętwieniu. Dopiero z nastaniem mroku powrócił Levi, przygnębiony, do domu. Przez dni następne dowiadywał się systematycznie zarówno o księżnę, jak i o swego przyjaciela. Wieści były jaknajgorsze. Księżna czuła się coraz słabiej, koniec zdawał się nieunikniony. Abbé pozostawał swej prostracji, odmawiał pożywienia, pragnął, jakgdyby w ten sposób przyspieszyć śmierć.
Zrozpaczony, zamknął się Eliphas u siebie w domu. Tragiczne skutki grzesznej ewokacji, której nie mógł przeszkodzić, ciężyły mu zbytnio. Podczas długich samotnych wieczorów zagłębiał się w księgi, jedyną pociechę.
Pewnego dnia studjował „Enchiridjon“ przypisywany papieżowi Leonowi II, starając się kabalistyczne miejsca odcyfrować przy pomocy klucza Trithemiusa. Czytał: „Jednym z ulubionych środków oczarowania, jest urok, rzucany za pomocą