Gdy umierał, zdjął tę obrożę i powiedział: „Abii perdita bestia, quod me totum perdidisti“ (odejdź bestjo przeklęta, która mnie całego zgubiłaś“).
Wilhelm Postel (XVI w.) Eliphas Levi powiada o nim w liście do barona Spedalieri: „jest to nasz ojciec umiłowany w dziedzinie świętej wiedzy, gdyż jemu zawdzięczamy znajomość Sefer-Iezirach i Zohary a niewątpliwie zostałby największym inicjatem swego wieku, gdyby mózg jego nie poniósł szwanku przez mistyczną askezę i przesadną wstrzemięźliwość płciową, co sprawia, że duszę jego ogarniają chwilami opary upojnego zachwytu, tak, że schodzi na bezdroża“.
Henryk Khunrath, różokrzyżowiec, którego dzieła zostały skomentowane przez Stanisława de Guaita.
Filip-Aureolus-Theophrastus-Bombastus von Hohenheim, zwany Paracelsus. Urodził się w Szwajcarji 1493 r. zmarł w Solnogrodzie 1541 r. Wiecznie pijany a zawsze trzeźwy, stale przesiadujący po karczmach i gospodach, gdzie nauczał, leczył — był to jeden z najdziwnieszych ludzi świata i jeden z największych adeptów. Zakląwszy swego genjusza, jak mawiał, w rękojeść szpady, przebiegał różne kraje, głosząc, że chroroby nasze nie mają swego źródła w ciele fizycznem, ale w eterycznem i że, aby uleczyć, należy działać na to drugie ciało. Zdaniem jego nawet rośliny posiadają ciało eteryczne a lekarstwa działają przez właściwości astralne, nie chemiczne. Chciał wytworzyć sztucznym sposobem człowieka, t. zw. „homunculusa“.
Jakób Boehme, szewc z miasta Goerlitz, którym zachwycał się Adam Mickiewicz, jest zjawiskiem cudownem i zgoła niepojętem, jeśli naprawdę niczego się nie uczył, jak to powiadają ogólnie. Uczył o świecie zagrobowym i o naszych losach, a odkrywał tak przepastne głębie, jak nikt dotychczas przed nim. Francuz C. Boutroux napisał świetne studjum „Le phiiosophe allemand Jacob Boehme“.
Nakoniec XVIII wiek.
Nie będę się tu zatrzymywał nad wtajemniczonemi, jako to: Cagliostrem, hr. St. Germain, Schrepferem, Swedenborgem, Mesmerem, Lavaterem, Eckartshausen’em, d’Espremenil’em, Court de Goebelinem i innymi. Żywoty i ich znaczenie są ogólnie znane. Pisałem zresztą o nich obszerniej w mej książeczce „Tajemnice życia i śmierci“.
Podkreślę tylko fenomenalne zjawisko dwóch postaci, które na bieg wspóczesnego okultyzmu wywarły wpływ pierwszorzędny, mianowicie: